Aktualności
Witaj
Szukamy redaktorów, więcej informacji tutaj
Sprawa jest taka – przeciętny Kowalski wie jak włączyć komputer, odpalić przeglądarkę, zalogować się na Facebooka, pocztę i wyłączyć komputer. Jak się coś zepsuje to zanosi go do serwisu lub dzwoni po znajomego.
Ta sytuacja przydarzyła mi się około 5 lat temu
Znajomy, który cieszył się z pierwszego Internetu miał mały problem. Po zbadaniu komputera postawiłem diagnozę – potrzebny antywirus. Okazało się, że znajomy miał antywirusa – wcisnęli mu go gdy kupował komputer. Wyją z szafy zafoliowane opakowanie chyba z Nortonem (nie jestem pewny jakiej firmy) ale jestem pewny, że był z 2007 roku. Hello, wtedy był 2009...
Około 4 miesiące temu wybrałem się do serwisu GSM. Przede mną była jedna osoba – kobieta około 26-30 lat. Wymieniała telefon. Sprzedawała jakiegoś Samsunga, który nie wyglądał na zabytek. Jaki telefon w zamian? PÓŁ GODZINY STAŁEM W KOLEJCE BO ONA NIE MOGŁA SIĘ ZDECYDOWAĆ! W końcu wybór padł na dotykową Nokię z Symbianem. Potem wysłuchiwałem bardzo ciekawej rozmowy. Dowiedziałem się, że Nokie są najlepsze. Bez żadnych argumentów – po prostu są najlepsze. W trakcie rozmowy okazało się, że pani nie ma zielonego pojęcia co to są aplikacje. Panią interesowało tylko to, że jej nowa (stara) Nokia będzie mogła wysyłać pliki przez Bluetooth. No cóż –ostatecznie zarobiła na tej wymianie ale to chyba nic dziwnego.
Edit: Oczywiście konto Google było nie podpięte.
Trzecia historia wydarzyła się w autobusie – można tam spotkać wielu ciekawych ludzi. Pewnego dnia (w podobnym czasie co poprzednia historia) zobaczyłem dziewczynę około 22 lata ze smartfonem Sony i słuchawkami w uszach. Szczegół w tym, że te słuchawki nie były podłączone do telefonu. Gdy autobus już dojeżdżał wsadziła rękę do kieszeni i wyjęła... zwykłe, podrobione MP3 wzorowane na iPodzie szufelce z podświetlanym na niebiesko wyświetlaczem.
Żadne komentarze nie zostały dodane.